Kategoria: Allgemein
-
Ci ze Wschodu
Kiedy tata wspomina o swojej babci, mówi tylko o Julii z Rostowa, choć pewnie nawet jej dobrze nie pamięta. Widział ją raz jedyny, kiedy był u niej z mamą i z siostrą Krysią. Musiał być wtedy jeszcze bardzo malutki. Może miał ze trzy latka. Na więcej nie wygląda na starych fotografiach. Jest na nich taki…
-
Majtki
Siedzę u cioci Heli przy kuchennym stole i słucham jak zaczarowana starych rodzinnych opowieści o odległym, pradawnym świecie. Niektórzy ich bohaterowie dobrze mi są znani, ale w tych opowieściach wydają się jak postacie z innej bajki, rodzinnej sagi sprzed stuleci. Widzę podobieństwa ich twarzy do tych na pożółkłych fotografiach o ząbkowanych rożkach jak białe falbanki…
-
Na pierwszy rzut oka
Mamy czyściutko i schludnie. Mama sprząta tak często, jakby urodziła się ze szmatą w ręce. Chce i mi ją przekazać w spadku, zamiast wiana w dębowej skrzyni, białego welonu po prababci, działki na budowę domu czy talonu na malucha. Nie tłumaczy mi niczego, oprócz zagadnień dotyczących prowadzenia gospodarstwa domowego. Taka jej misja, matczyna powinność, jasna…
-
Wiosna
„Pierwszy dzień wiosny”, czytam w kalendarzu pod datą 21 marca. Uwielbiam ten dzień i jestem bez końca podekscytowana szkolną wycieczką nad rzekę, którą co roku organizuje z tej okazji nasza pani. Nie musimy brać do szkoły tornistrów, tylko drugie śniadanie w worku i w rękę Marzannę. Wczoraj całe popołudnie siedziałam u Izy w domu. Robiłyśmy…
-
Teatr cieni
Skończyłam cztery lata i czuję się strasznie duża. Ksiądz powiedział, że jak będę czterolatką, czyli dużą dziewczynką, zrobi dla mnie wyjątek i będę mogła przychodzić na lekcje religii do kaplicy w drugiej wiosce, a zimą do salki katechetycznej. I dziś kroczę dumnie obok mamy, która tylko jeden jedyny raz może iść ze mną, żeby pokazać…
-
Cisza
Cisza zalega jak makiem zasiał, kiedy doleci do nas przedszkolaków darcie się pani Krysi u góry. Uczy dwie klasy łączone, pierwszą i drugą. Od następnego roku nas będzie uczyła w pierwszej klasie. Jej głos jakby wychodził z metalowej tuby, jakby zderzał się z hukiem z jej czerwonym języczkiem w tyle podniebienia, wibrującym wściekle ze złości.…
-
Małżeństwo
Bawimy się w męża i w żonę i czasami w dziecko, gdy akurat musimy ciągnąć za sobą Artura do naszego domku pod laskiem. Mama często wciska go pod naszą opiekę, żeby uporać się z robotą. Najczęściej Agnieszka jest mężem, bo jest starsza i większa, a ja żoną, mój brat naszą córką. Synka nie chcemy. Artur…
-
Rozczarowania
Nie wierzę mamie w żadne jej słowo. Ryczę, klnę w duszy i chcę wracać do domu. Ale do tego mojego prawdziwego domu, do babci i dziadka. Nie wierzę też, że tym razem będzie lepiej. Nigdy nie było. Jej przyrzeczenia się nie spełniają, a ten obcy człowiek, który wyszedł z więzienia i każe mi się nazywać…
-
Czas wolny
Poza wyjazdem do miasta po buty, do lekarza albo do dentysty lub do wioski oddalonej o trzy kilometry, gdzie mieszka babcia Jasia, czy do Celiny w Górach Sowich, nie jeżdżę za bardzo po świecie. Nie znam wielu miejsc poza moją gminą. Raz byłam z babcią w Łodzi u kuzynki Honoraty i raz ciocią Krysią po…
-
Marzenia
Chciałabym być kwiaciarką, pielęgniarką, nauczycielką, archeolożką, a najbardziej podróżniczką. Zrobić sobie piękne zdjęcia na wielkim słoniu w egzotycznej Afryce, zdobyć Kilimandżaro, przepłynąć Amazonkę w otoczeniu nagich Indian w kolorowych pióropuszach. Chciałabym też trafić do Indii, żeby spotkać się z matką Teresą. Podać rękę Nelsonowi Mandeli w geście solidarności białych z czarnymi. Zobaczyć pingwiny w ich…
-
Uśmiechy
Wujek Zbyszek pracuje w kopalni i ma dostęp do sklepu tylko dla górników, w którym można kupić luksusowe towary. Magnetofon na kasety, nawet z dwoma kieszonkami. Na takim można przegrywać z kasety na kasetę. Kopiuję od wujka muzykę disco polo. Uwielbiam jej słuchać jak wszyscy w naszym domu. Artur i ja znamy teksty piosenek na…
-
Zapachy
Kiedy idziemy po trociny do szopy, nie wolno brać nam ze soba świecy. Mama zawierza nam latarkę. Taką prostokątną na płaskie baterie. Latarka otwiera się jak szkatułka na skarby w bajce o Sindbadzie i czterdziestu rozbójnikach. Czasami wyciągamy z niej baterię, żeby ją polizać i żeby nas prąd lekko kopnął. Podniecające małe spięcie. Światło latarki…
-
Moczenie
Lubię być czysta. Cały tydzień czekam na moczenie się w ciepłej wodzie. Na sobotni popołudniowy rytuał. Siedzę w cynowej balii z podciągniętymi pod samą brodę kolanami. Urosłam i przytyłam tego lata. Jak babcine ciasto na drożdżach. Tylko mnie nie da się przyklepać, żebym była trochę bardziej płaska i nie wypływała z miski. Na twarzy robią…
-
Zwierzęta
Kiedy budzę się wcześnie rano i nie jestem u babci Jasi, tylko w domu, u rodziców, muszę leżeć cicho w łóżku, aż oni pierwsi wstaną. Dać mi się wyspać. To jest tak, jak najeść się do syta, za dużo. Takie uczucie wcale nie jest przyjemne, kiedy z pełnym brzuchem nie można się ruszać. Ich spanie…
-
Czystość
W soboty jest gruntowne sprzątanie. Latam ze szmatą po pokojach, wycieram kurze. Zbierają się od piecyka na trociny. Codziennie gruba warstwa pyłu. Zanim ją zetrę z błyszczącej powierzchni taniej meblościanki, wypisuję palcem jak na tablicy różne rzeczy. Maluję serce przebite strzałą, hitlerowską swastykę albo piszę moje imię, którego nienawidzę. Czasami, gdy nikt nie widzi –…